Midnight |
Wysłany: Sob 1:00, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
Pretchatta czytałam, oczywiście, choć nie wszystkie części. Niektóre, te, co mi wpadły w ręce. Było to dość dawno, ale byłam naprawdę zauroczona. Pod humorystyczną przykrywką ukryte są naprawdę poważne treści uczące nas, informujące o czymś. Uśmiać się można jak nie wiem, ale i również bardzo ciekawie się czyta. Jeszcze kilka miesięcy temu dosłownie pochłaniałam Pretchatta, gdziekolwiek bym się nie znajdowała, w autobusie, w szkole czy w poczekalni, czytałam jego książki. Teraz trochę mi to przeszło, co nie znaczy, że chętnie nie wrócę do jego dzieł i nie przeczytam pozostałych części |
|
Jaheira |
Wysłany: Sob 0:26, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
Prattchet? Najlepszy, zdecydowanie najlepszy pisarz, z jakim miałam do czyniania W domu jest półeczka zapełniona jego ksiązkami - wszystkimi oprócz tych, kóre się zguibły i bodajże książką z obrazkami i nauką świata dysku 2, która jednak była dokładnie przeczytana.
Co do Prawdziwych Kotów...
Co do w ogóle wszystkich książek Prattcheta...
Tak, zgadzam się z Inią. Wszystko niby śmieszne i bezsensowne, ale tak naprawdę większość z tych zachowań ma miejsce w realnym świece, jest tylko trochę wyolbrzymiona i absurdalna, kiedy dzieje się w Świecie Dysku.
Natomiast jeśli się dobrze zastanowić... Tak, te książki wcale nie są takie 'głupiutkie', jeśli chodzi o treść. Ja osobiście większość z nich uważam za majstersztyk mojego ulubionego, angielskiego humoru, ale kiedy po przeczytaniu jakiejś książki myślę o jej treści... Ta, wcale nie takie głupie.
Na przykład, w/w Prawdziwe Koty z książki "Kot w stanie czystym". Człowiek się śmieje i bawi, a jeśli pomyśli, to kot rzeczywiście bawisię w grę Po Drugiej Stronie Drzwi i zawsze, kiedy się go szuka, jest po tej drugiej stronie.
Tak... o ile jest Prawdziwym Kotem.
Bardzo przyjemną książka jest Nauka Świata Dysku. Nie przebrnęłam przez całość, bo w tajemniczy sposób wyparowała, zanim zdążyłam ją dokończyć, ale momenty, do których doszłam, były bardzo ciekawe. Fragmenty nauki realnego świata i 'jakby to wyglądało' w Świecie Dysku.
Poza tym... to się rzeczywiście sprawdza. Udało się wam kiedyś skończyć ołówek? Nie, prawda? Ale skoro co miesiąc kupujecie nowe ołówki, to co się dzieje ze starymi? Musielibysmy być zasypani przez stare, nie do końca zużyte ołówki, nie?
Tak... ale istnieje Ołówkowy Potwór.
Nie pytajcie, jakim cudem. Takim samym, jak to, że po praniu zawsze zostaje tylko jedna skarpetka z danej pary
Kot Schrodingera. Kot zamknięty w pudełku po otwarciu pudełka może mieć trzy stany: Żywy, Martwy i Piekielnie Wściekły.
Albo po otworzeniu pudełka można go tam nie znaleźć. A potem słyszy się miauczenie spod stołu.
Ale to już inna odmiana kotów. Prawdziwych Kotów.
No, nie będę streszczać całej książki, ale polecam, jak i inne tego autora - można się napradę wiele nauczyć.
I dobrze ubawić
Niecodziennik? Niestety, nie czytałam. Jest ktoś w posiadaniu e-booka?
-
pozdrawiam
Jahi
P.S. Coś niepopularny temat... czyżby nikt nie czytał Prattcheta? |
|
Sklawinia Marple |
Wysłany: Pon 23:27, 13 Lut 2006 Temat postu: Kampania Na Rzecz Prawdziwych Kotów |
|
Co sądzicie o książkach, które w taki sposób, jak zacytowana w temacie 'pratchettówka' w bardzo zabawny sposób przesyła pewne ważne treści?
jak na przykład informacje o "Kocie Śchrodingera"?
Albo sławny "Niecodziennik" ks. Twardowskiego?
Czy takie książki Was bawią, śmieszą, czy nudzą?
A może mierżą? |
|