Autor |
Wiadomość |
Jaheira |
Wysłany: Sob 0:56, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
Przyznam, że przez pierwsze tomy HP lubiłam. Przez fanficki nie (co odbiło się na biednych TŚ...), a potem, jak wszyscy zaczęli na niego na większośc for najeżdżać to coś mi tak przeskoczyło, o tu, w głowie. Tak, tej z echem. Przecież:
a) nikogo nie zmuszał, żeby gdziekolwiek ktokolwiek z nim szedł. A to, że mu przyjaciele pomogli, to ich wina. On nikogo nie prosił. I wydaje mi się, że pierwsza część, zwłaszcza koniec, miała pokazać, jak ważna jest przyjaźń, zgranie się i drużyna. A nie że Harry jest nieudolny.
b) ja tam nie twierdzę, że on jest super utalentowany. Uczeń z niego rewelacyjny nie jest, chociaż moc ma. Ale na bogów, nikt nie twierdzi, że jest prymusem. On też nie, tak na marginesie
c) wydaje mi się, że nie odrzucał pomocy kumpli, tylko nie chciał ich narażać. Jest różnica, prawda? Lepiej brzmi i bardziej oddaje sytuację, tak mi się wydaje.
d) w kilku momentach.... okay. Twarz w dłoniach, wzrok do nieba, ciche przekleństwa nad głupotą, ale trudno, żeby był idealny cały czas.
Ma wady i zalety, jak każdy. Jest implusywny. Zgrywa bhoatera, jak to ujęła Hermiona, ale(!!!) nie robi tego specjalnie! I nie wywyższa się, tylko po prostu chce uratować świat Jest odważny w pewien głupi sposób - w/w. Pełen poświęcenia.
Zwracam uwagę, że na palcach jednej ręki można wymienić sytuacje, kiedy wykorzystywal to, że walczył z Voldemortem w sensie argumentu "A ja byłem z nim twarzą w twarz, a wy tego nie rozumiecie".
Ogólnie odbieram Harry'ego jako pozytywną postać. Chociaż piąta część zdecydowanie mu nie wyszła. I czwarta też odrobinę, chociaż w szóstej był już całkiem normalny... no, powiedzmy.
Wydaje mi się, że ff robią pod tym względem małe pranie mózgu... bez obrazy.
Potty jest ziomal, no. Fajny taki. Dla mnie przynajmniej.
--
P.S. Może to kwestia tego, że Dan wygląda trochę, jakby nie umiał znaleźć tyłka, nawet gdyby mu mapę dali? |
|
|
Madlen |
Wysłany: Śro 22:03, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
Nie rozumiem, czemu wszyscy sądzą, ze mu sława do głowy uderzyła
Owszem potrzebuje przyjaciół. Ale kto ich nie potrzebuje? Potter walczył z bazyliszkiem, nie oddał kamienia nawet w obliczu śmierciu, walczył w ministerstwie itp. Nie sazę, zeby próbował robić z siebie bohatera. Hah, jakbym ja dokonała jednej trzeciej z tego co on to bym była niemożliwa i nie do wytrzymania. A on się jak zwykły chłopak zachowuje:P |
|
|
beatriceblack |
Wysłany: Sob 22:37, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
eej no kazdemu czasem woda sodowa odbija ... ale przecież z Harrym jeszcze nie jest tak źle !!! wystarczy porównać go z Lockharem <hahaha> <lol2> ... kurde .. wyszła 1 linijka .. cos trza dopisac ... dobra popieram jego teze ze czasmi miał wiecej szczęścia niz rozumu i zdolnosci ... a jak 17 latek wygra z Voldziem to mozna to zwalić tylko na fuksa albo przeznaczenie ... |
|
|
Tribcode |
Wysłany: Sob 15:33, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
Nawet go lubię. Ogólnie to fajan postać - taka sympatyczna i odważna. Wypisz wumaluj bohater książki. Wprawdzie czasem jest wkurzający. To jego: "Och, ach, jestem Harry Potter, muszę uratować świat i to jeszcze nie sam, ktoś mi musi pomagać, bo jak nie to coś sknocę", "Nie chcę, ale muszę" no i niekonsekwentny jest: "Chcę być zwykłym chłopcem, ale wtykać nos w nie swoje sprawy muszę". AL
le przynajmniej taki "człowiekowaty" jest. |
|
|
Magik |
Wysłany: Wto 19:04, 31 Sty 2006 Temat postu: |
|
Harry uważa sie za super kolesia i wogule na początku to jeszcze był ajny ale potem to już przechodzi ludzkie pojęcie ludzie chcą mu pomuc a ten co nie bo coś tam coś tam już w zwartej części w (filmie) nawet była pokazana i to bardzo dobrze jak harry sie pokucił z ronem ten chciał sie pogodzić a on na iego naleciał taki za dóży bufonik sie z niego zrobił ale i tak go lubie ma w sobie to coś co mnie do mniego ciągnie (ale nie myślcie tego co nie musicie) :] |
|
|
Louis |
Wysłany: Nie 21:46, 29 Sty 2006 Temat postu: |
|
Cytat: | Może siódmy tom poprawi jego wizerunek, ale jednak w to wątpię... |
Musza mu w końcu CVpoprawic, bo tak naprawdę to on za dużo nie zrobił...
1 tom- gdyby nie Ron i Miona to by za wiele nie dokonał...A potem uratował go Dumbel.
2 tom-gdyby różdżka Rona, inteligencja Hermiony orz iespodziewana interwencja feniksa to Pottus by juz nie żył....
3 tom-coż...Głóną role zagrał tu zmieniacz czasu...
4 tom- na cmentarzu potty miał...fart! jego ródżka miała ten sam rdzeńi już. A w turnieju trójmagicznym praktycznie wszystko robił a niego Moody.
5 tom- cóż...Przez swoja manie na punkcie bycia superbohaterem zginął Syriusz...
6 tom- Owszem, zrbił horcruxe'a, ale przy pomocy Dumbla. Praktycznie jego rola sprowadziła się tutaj do napojenia dyrektora trucizną...
Nie przeczę, że Harry jest odwazny itp. Ale Cevałke mogliby mu poprawić;P |
|
|
ducky |
Wysłany: Czw 10:56, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
najpierw Pottera ubóstwiałam. Potem zaczął być Wielkim Bohaterem, comni trochę zdenerwowało. Był takim Aniołkiem, Uosobieniem Wszystkich Cnót Godruka G. A w piątym tomie zaczął być człowiekiem. Co prawda, nierozważnym, ale bardziej podobnym do innych ludzi - nie był takim "Powiedz Co Mam Zrobić A CIę nie Zawiodę". I choć w zakonie Feniksa nie popisał się mądrością [zresztą, ostatni tom też nie poprawił jego wizerunku] to jednak był tak choć odrobinę bardziej naturalny. Choć tych krzyków i tak było za dużo...
Nie lubię Pottera. To rozkapryszony bachor, który uwaza się za Jedynego Wybawiciela Świata Czarodziejów - zawsze to on musi stawić czoła wyzwaniom, bo wszyscy inni sa na tyle rozważni, żeby niczego nie robić zbyt pochopnie.
Może siódmy tom poprawi jego wizerunek, ale jednak w to wątpię... |
|
|
Midnight |
Wysłany: Śro 21:30, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
Lubię Harry'ego. Jedyne, kiedy mnie wkurzał to w piątej części, jak chyba wszystkich, ale ogólnie jets w porządku. Nie lubię ficków w których robią z niego drugiego Severusa. Nie pasuje mi do tej roli. Jest w porządku jako on: lekkomyślny, trochę głupiutki, ale odważny i sympatyczny. Pasuje na głównego bohatera. |
|
|
Lady Vader |
Wysłany: Śro 20:37, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
Narazie napisze krótko później zedytuje tego posta.
Harry'ego na początku lubiłam, później był mi obojętny, a w piątej części to normalnie mnie wkurzał! Myslał że jest nie wiadomo kim i się cały czas droczył się do wszystkich. Był wkurzający, bo chciał wiedzieć za dużo. |
|
|
Louis |
Wysłany: Śro 20:31, 25 Sty 2006 Temat postu: Harry Potter- bohater czy pyszałek? |
|
Co sądzicie o głównym bohaterze sagi o małym czarodzieju? Lubicie go czy nie?
Mnie osobiście trochę denerwuje, ale sa sie go znieść. czasem bywa nieznośny, złaszcza kiedy robi z siebie pępek świata, no ale nie odrzuca mnie.
a jaka jest wasa opinia na jego temat? |
|
|